• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Holly shit.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Plotę coraz gęstszą sieć zależności.

Nawijam na palce grube, czarne nici i tkam sobie przyszłość, jakiej sobie dziś życzę.
Kręw tetni alkoholem, odurzam się bólem i zmiennością,
która dając mi niejako poczucie istnienia, gubi mnie coraz bardziej.
Ideały padają jeden za drugim.
Nurzają się w błocie namiętności, spływają strumieniami alkoholu.

U mnie dobrze, jak zwykle.

02 kwietnia 2006   Komentarze (19)
kontestator = > kociek
03 kwietnia 2006 o 21:20
Ze względu na swoją systematyczność, każdy przedmiot ścisły to w gruncie rzeczy pewnik. Pewnie dlatego tak trudno mi się w nich odnaleźć.
Inny to już nie prawdziwy. Sądze, że jeżeli chcesz zachować pozory normalności to nie powinnaś mnie sztucznie urealniać.
kocie => kontestator
03 kwietnia 2006 o 21:10
A może powinnam Cię przemianować na mojego niewidzialno - wyobrażonego fumfla? Kurwa, wtedy to schizofrenia murowana.
kocie => kontestator
03 kwietnia 2006 o 20:58
Biologiczny punkt widzenia to zawsze jakiś pewnik.
Inny nie znaczy nieistniejący.
Obecnie z tymi ideałami to ciężko u mnie bo nie wystarczy wiedzieć. Trzeba jeszcze wierzyć. A ja jakoś nie mogę.
kontestator => kociek
03 kwietnia 2006 o 20:53
Oczywiście, że tak. Moje istnienie niewątpliwe jest tylko od strony biologicznej. W każdym innym wypadku, dla jednych mogę być o 180 stopniów inny niż dla drugich. Poddawanie w wtpliwość mojego jestestwa jest więc więcej niż wskazane, gdyż czyni Cię świadomą pewnej konwencji jaką jest wymiana myśli w jakże niedoskonałej, okablowanej rzeczywistości (to tak jeszcze a propo tych ideałów).
kocie => kontestator
03 kwietnia 2006 o 19:29
Ja nie szukam wzorców, bo wiem, że tego typu nie istnieją. I dla mnie nie istnieje biel i czerń, ja widzę tylko odcienie szarości. Bo proszę pana na zakręcie jestem.
Prawda nigdzie nie leży? A więc mogę swobodnie poddawać w wątpliwość Twoje istnienie?
kontestator => kociek vs ideały
03 kwietnia 2006 o 13:51
Bycie idealistą, a bycie rozżalonym na upadek ideałów to dwie osobne kwestie. Szukać ludziach czy zjawiskach dobra, pozytywów czy tej jaśniejszej strony to wielce rzadka (jednocześnie krucha) wartościowa przypadłość w dzisiejszych czasach, z drugiej strony jeżeli komukolwiek wydaje się, że cokolwiek na tym świecie jest białe lub czarne, i że może mieć jakieś wzorce, które będą trwałe, niezmienne i niepopadające w wątpliwość to najpewniej co chwila będzie się łapał na tym, że nic z tego świata nie rozumie. Prawda nigdzie nie leży, bo też nie istnieje.
Mruczanka
03 kwietnia 2006 o 12:33
tak, tak to sie odbywa. Mia£am wino w szafce w pracy i sobie namietnie umila£am patrzenie na tlace sie idea£y..popio£ek. Ale teraz jestem juz stara i mam to gdzies(prawie).
Ale Kocie, nie pij sama...buziaki
kocie => kontestator vs. ideały
03 kwietnia 2006 o 09:15
I gdzie leży prawda?
kocie => kontestator
03 kwietnia 2006 o 09:13
Ale ja pieprzona idealistka jestem. I chwytam się brzytwy najczęściej.
calaja
02 kwietnia 2006 o 23:25
to by była niezwykłe móc utkać własną przyszłość tak, jak byśmy dokładnie tego chcieli, ale niestety to niemożliwe.
ideały
02 kwietnia 2006 o 23:01
Kontestator nie istnieje.
kontestator
02 kwietnia 2006 o 20:51
Ideały nie istnieją.
kobieta_z_kotem
02 kwietnia 2006 o 20:24
alkochol zmysły i siec ach to zycie ;)
black.rainbow
02 kwietnia 2006 o 19:08
Jeszcze ktos Ci sie w ta siec zapląta..
jasna_dziewczynka
02 kwietnia 2006 o 18:47
tak, ja też ZARAZ będę miała okres.
bestia_scarf
02 kwietnia 2006 o 17:19
tylko uwazaj, alkoholizm to nie przelewki..
poza_czasem
02 kwietnia 2006 o 16:03
Czasem warto w coś wierzyć...bo w coś trzeba...
psycholozka
02 kwietnia 2006 o 15:42
czy to przypadek, ze uzylas dwa razy w tak krotkim tekscie slowa \"alkohol\" ?
kayah
02 kwietnia 2006 o 15:41
wiesz...ja tez kiedys plotlam taka nic przyszlosci...w piatek ona sie zerwala i teraz mam 3 tygodnie na zaczecie nowego zycia.

Dodaj komentarz

Kocie | Blogi