• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Holly shit.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

To wcale nie miało być tak, do cholery. Jakby tu panu powiedzieć niejaki niesmak w ustach na wspomnienie planów sprzed miesięcy kilku i obraz dni dzisiejszych. To nie tak.
Miałam trzeć piątkową nocą zmęczone lekturą oczy, orzeźwiać kawą znękany, naszpikowanym pełnym niezrozumiałych wciąz słów, tekstem.
Siedząc w niedogrzanym pokoju, słysząc zza ściany współlokatorów, którzy wybierając porę nieodpowiednią
urządzili jakieś picie wieczne ochlejmordy.
Albo być tam z nimi, czy to obok zaraz, czy gdzieś w dusznym, zadymionym klubie, zapijając kolejnym piwem, zgodnie z prawami natury skraplać pot, tańcząc do utraty tchu.

Wracając do sprawy, która tematem ma być dzisiejszych rozmyslań, jakie wykluwały się już dni kilka wstecz.

Poruszam się z trudnością. Nie wiem co mówią do mnie ludzie. Otwierając się na siebie, zamykam się na nich. Gapiąc się w powietrze, kreśląc myślami plany, w niejakie zakłopotanie wprawiam osoby przy jednym stole, z ktorymi minut zaledwie kilka wcześniej stukałam się kuflami pełnymi piwa.

Dlaczego Bóg nie mógł być kobietą?
W sumie do feminizmu brakuje mi cholernie dużo. Może to raczej wywody ironicznej kobiety (?)
Gdybym mogła nadać im kształt...

Zatrzymałam się gdzieś na etapie wczesnego dojrzewania. Tyle we mnie niewinnej naiwności, a może naiwnej niewinności.

Chciałabym istnieć. Pełniej niz teraz. Czuję jedynie cząstkę jaką daję z siebie. Jedynie to minimum, które zapewnia mi poprawne relacje z ludźmi.
Muszę mówić. Fakt, że niewielu tylko mam ochotę obdarzać moim filozoficznym bełkotem, pełnym zawiłości, skrótów myślowych, których dosyć się ma już po kilku minutach. Nudzi mnie bycie błyskotliwą, zabieganie o ich zainteresowanie. Przynajmniej ten bełkot to ja, a nie kolejna z przybranych - tym razem zobacz jaka jestem interesująca- masek.

Wróciło mrowienie rąk. To zdrowy objaw literackiego podniecenia. Myśli jak rzadko kiedy, jeszcze przed chwilą niepoukładane, nieposłuszne, wystawiające mi język, teraz są moje. Tkam z nich kobierzec, dobierając kolory.

Wróćmy do sprawy.
Rozwodzę się, nie przystępując do rzeczy, a przecież czas jest cholernie chodliwym towarem.

Ktoś pociągnął za nieodpowiedni sznurek. Tam? W niebie? Spieszno mi tak bardzo do jakiejkolwiek formy samodzielności, że zaczynam się bać skutków ewentualnych przeszkód, jakie mogą się pojawić w trakcie tej drogi, jaką mi przyjdzie przebyć. Nie umiem już dłużej żyć w cieniu podniesionej ręki.


A jednak w całym tym rozważaniu o dobrze skrojonym kostiumie, firmowym laptopie, niezależności wyrażanej w PLN myślę o zatraceniu się.
Ad mortum usrandum.

10 grudnia 2005   Komentarze (13)
my_space
11 grudnia 2005 o 11:38
pokoj trzeba dogrzac a sciany wyciszyc :] No bo co ja moge napisac...? Chyba nie moge nic wiecej
poza_czasem
11 grudnia 2005 o 11:28
1)Smak ,czy niesmak - nie przejmuj się i nie zwracaj uwagi na to jak odbierają Cię inni. 2)Feminizm? Może i facetem jestem ,ale dla mnie to skrajoność. Owszem ,kobiety powinny mieć więcej praw ,ale przesadzać nie należy ;)
3)No proszę... ja też zazwyczaj nie wiem co mówią do mnie ludzie ,bo jestem ostatnio tak zamyślony ,że ich nie słucham :]
4)Mrowienie rąk symbolem literackiego podniecenia? W takim razie co oznaczają wiecznie trzęsące się ręce ? ;)
5)Na niewygodnych ludzi za ścianą jest dobry sposób. Niezawodny :] Wystarczą dobre głośniki jak będą mieć kaca a jak przyjdą z pretensjami to im powiedz ,że oni też hałasują i nie obchodzi Cię to czy przeszkadzasz tak samo jak ich ;) Oko za oko )
6)Więcej nie zanudzam ;)
kontestator
10 grudnia 2005 o 22:41
Nie ma za co. Przecież już zapewniam.
kocie => qe?, szukajaca_prawdy
10 grudnia 2005 o 21:49
Tego z pewnością nie wie nikt. Płciowy być nie musi. Religijna nie jestem, jednak spoglądając na nauki kościoła to należałoby wnioskować. Bo podobno Ojciec...
szukajaca_prawdy
10 grudnia 2005 o 21:35
A skad wiesz ze Bóg nie jest kobietą?
kocie => kontestator
10 grudnia 2005 o 21:14
Dziękuje. I Ty to towarzystwo, wirtualnie, chcesz zapewniać?
kontestator => kocie
10 grudnia 2005 o 19:14
To dobrze, bo szkoda Twojego talentu na kariere sekretarki czy innej asystentki dyrektora. Jeśli o mnie chodzi to filozoficzny bełkot wychodzi Ci całkiem zgrabnie, do poczucia spełnienia po prostu potrzebujesz nieco dojrzalszego (starszego) towarzystwa.
qe?
10 grudnia 2005 o 14:34
a skad wiara ze bog nie jest kobieta? (to tak z ciekawosci, bo przeciez bog to bog, plciowy byc nie musi)
moje
10 grudnia 2005 o 12:53
re:bo jest kilka słów, które ja zawsze piszę tak, a nie inaczej.
kocie => kontestator
10 grudnia 2005 o 12:00
Ja też nie rozumiem. Ale dzisiaj tak jest postrzegana niezależność i samodzielność. Mi na tym nie zależy. Metafora.
kontestator
10 grudnia 2005 o 11:46
Nie rozumiem co pociągającego jest w posiadaniu firmowego laptopa. Trzymaj się.
moje
10 grudnia 2005 o 11:05
Trafne są Twoje wywody. Mimo to, nie mam żadnych odpowiedzi dla nich.
ERRAD
10 grudnia 2005 o 10:36
No tak, moja Mała... No tak... Samotny cień na ścianie, zawsze wygląda jak smutek...

Dodaj komentarz

Kocie | Blogi