Bez tytułu
Czasem, gdy prywatne niebo
wali mi się na głowę,
robię w nim palcem dziury,
spuszczam powietrze
i pakuję do walizki.
Idę na pociąg
w kierunku
tych lepszych.
Skurwiel, zawsze się spóźnia.
Czasem, gdy prywatne niebo
wali mi się na głowę,
robię w nim palcem dziury,
spuszczam powietrze
i pakuję do walizki.
Idę na pociąg
w kierunku
tych lepszych.
Skurwiel, zawsze się spóźnia.
Ja też lubię. I często korzystam.
Co do nadbagażu to mnie się zdarza płacić za specyficzny \"nadbagaż\", jakim są zwierzęta. Albo zwierzę, gdyż w przypadku kotów jakoś nigdy nie zmolestowano mnie na dodatkowe koszty. Inaczej wygląda sprawa z psem. Gdyby to było małe to przy jego posłuszeństwie schowałabym pod płaszczem i ani by pisnął. Ale nie mam zielonego pojęcia jak schować doga niemieckiego mającego 86 cm w kłębie.
Nie ten to następny.. ale na pewno przyjedzie..
I ja bede na niego czekac..
Dodaj komentarz