• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Holly shit.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Rzecz się miała w niedzielne, leniwe popołudnie, kiedy to rodzina, odpoczywając po sobotnich weselnych harcach zasiadła licznie do stołu, aby nadrobić zaległości w rozmowie.
Jako że warunki wyjątkowo sprzyjające: suto zastawiony stół, sącząca się muzyka, kolejna lampka wina, przysłuchiwałam się pogawędkom w rodzinnym gronie, a nawet, co więcej, wzięłam w nich udział, pytając o pewną pannicę, siostrzenicę żony mego chrzestnego, najmłodszego brata mej mamy.

(Wiem, powinnam popracowac nad formułowaniem zdań pojedynczych, a przynajmniej nie tak mocno złożonych, wręcz karkołomna konstrukcja, nieprawdaż?)

Pannica owa, praktycznie rówieśniczka, towarzyszka z lat dziecinnych, a nawet tych, kiedy jasnowłose zwie się podlotkami, z którą to podbijałam serca męskiej części publiczności, szalejąc na parkiecie w miejscach nie zawsze przeznaczonych dla osób w naszym wieku. Otóż zaręczyła się ona ze starszym o trzy lata facetem po pół roku "poważnego związku" i iluś tam miesiącach podchodów tak zwanych. Sądzić by kto mógł, słuchając opowieści o wybranku serca panny J., że korzenie ma pewnie włoskie. Choć Polakom ułańskiej fantazji nie brakuje, ten wykracza poza wszelkie normy. Ale do rzeczy. Po tych wszystkich ochach i achach, zachwytach a propos ich młodzieńczej miłości, wzrok obecnych skierował się w mą stronę i padło pytanie, którego we wspomnianych okolicznościach nie mogłam się nie spodziewać. Jako że jestem kolejną do wydania za mąż, jako że nigdy głośno, ale jednak zawsze porównywano mnie i moje osiągnięcia do kolei żywota panny J. Wystarczające wytłumaczenie, choć życie właściwie nauczyło mnie, że nawet pytając o przyczynę, nie zawsze nam zostanie ona wyjaśniona.

-A Ty, Kocie, masz kogoś?- zapytała konspiracyjnym prawie że tonem ciotka. [o zgrozo, nawet dalsza rodzina zaczyna mnie tak nazywać, już praktycznie nikt nie mówi do mnie po imieniu]
-Wiecie, to nic poważnego właściwie. Był lipcowy, sierpniowy, był wrześniowy, październikowy, listopadowy, grudniowy także, teraz zżera mnie ciekawość, kim będzie ten styczniowy.

[Matka w tym momencie spojrzała na mnie z okropnym wyrzutem i zażenowaniem, nigdy nie mogła znieść mojego ciętego języka]

Wystarczyło.
Więcej tematu mego życia osobistego nie poruszono.

Kropkę nad i sobotnio-niedzielnym weselnym obżarstwie
postawiłam na wczorajszej, czwartkowej stypie.

Cóż, życie nie rozpieszcza bynajmniej.

06 stycznia 2006   Komentarze (21)
kochanka_diakona
08 stycznia 2006 o 12:44
mnie juz sie nikt o to nie pyta,wszyscy maja mnie za 100% lesbijke od kiedy przez pol roku bylam z pannna :D
szukajaca_prawdy
07 stycznia 2006 o 19:16
Chyba, każde spotkanie rodzinne u wszytskich konczy sie podobnie... Porównywaniem jednych do drugich i magicznym pytaniem: A Ty też kogoś masz...
my_space
07 stycznia 2006 o 15:38
Kiedys powiedzialam ,ze jak w ciazy bede to sie dowiedza a poki co moj kochanek to tajemnica:) Zreszta do czego tu sie spieszyc,cale zycie przed nami (no ,przed Toba bo przede mna to juz troche mniej :P)
Faust
07 stycznia 2006 o 09:47
Zdania fajne :) A co ja mialbym odpowiedziec na takie pytanie :
kontestator
06 stycznia 2006 o 20:59
Mnie w takich sytuacjach zawsze kusi żeby powiedzieć, iż niedawno odkryłem, w sobie pociąg do rowerów, ale większość moich wujków i ciociów to tępe muły są i jest szansa iż kompletnie nie złapali by sarkazmu, więc sobie odpuszczam.
pesta korzystając z okazji
06 stycznia 2006 o 18:48
jeszcze można powiedzieć, że nie mógł, bo musiał z wnukami zostać, hłe hłe
padaPada
06 stycznia 2006 o 17:05
Mnie jak sie pytaja czy mam kogos, to mowie ze ja juz po rozwodzie jestem :] W sumie wiek idealny na pierwszy rozwod ;)
kocie => sang
06 stycznia 2006 o 16:48
Rodzina radykalistów?
kocie => w_ż_s_m
06 stycznia 2006 o 16:46
Widze, że dzisiaj bardzo upodobałaś sobie mój blog i robisz mi tu czat. A na następny spęd oczywiście, mogę zabrać. Mogłoby być ciekawie. A o tej dziewczynie i żonatym też swego czasu myślałam. Narazie im odpuściłam. Zobaczymy co będzie następnym razem.
moje
06 stycznia 2006 o 14:26
Ale im odpowiedziałaś :D
poza_czasem
06 stycznia 2006 o 13:42
A na moją matkę sposobu nie ma. Nie pomaga nawet cięty język i wypowiedzi podobne do Twoich. Wogóle ma mnie za niewiadomo kogo i twierdzi ,że wyjdę za mąż prędzej od starszej siostry (ma 21 lat i jest rozchwytywana). Zawsze w takich sytuacjach odpowiadam ,że na to będzie czas którego na marginesie trzeba DOŻYĆ (ten argument nieraz kończy niezręczną rozmowę i takie słowa doprowadzają rodzica do furii).
Poza tym zawsze można powiedzieć ,że to \"Twoja sprawa ,czy kogoś masz\".
Życie nie rozpieszcza ,fakt ale ma i to do siebie ,że potrafi sprawiać również i miłe niespodzianki. Nigdy nie wiadomo kiedy nas zaskoczy. Na wszystko przyjdzie czas (Chciałbym do końca w to uwierzyć)
calaja
06 stycznia 2006 o 13:27
mnie się nikt nie pyta, bo wiedzą że zabiłabym wzrokiem ;)
w_ż_s_m => martynia
06 stycznia 2006 o 13:00
ja mogę skochac. kochać mi się nie chce.
martynia->w_ż_s_m
06 stycznia 2006 o 12:28
.... Sanga można tylko kochać ....
w_ż_s_m => sang
06 stycznia 2006 o 12:02
brawo. już cię prawie lubię :D
sang
06 stycznia 2006 o 11:48
Gdy przy podobnej okazji, na pytanie kiedy mam zamiar się żenić odpowiedziałem \"jak już mnie do końca popierdoli\", nie dali mi już wódki do końca wieczoru...
!!!kayah!!!
06 stycznia 2006 o 10:46
heh...kocham te rodzinne spedy....i zawsze - ojej..alez ty wyroslas, schudlas , wyladnialas, a ja cie pamietam jak sie z dawidkiem (qzynem) o kolorowanki klocilas.....i takie tam....jejjjjjj...dlatego unikam tego jak moge:)
w_ż_s_m po namyśle...
06 stycznia 2006 o 10:25
albo, ze owszem, mam, ale nie żona rozwodu mu nie chce dac :P
pesta
06 stycznia 2006 o 10:25
Taa, ja też tak mam. Przy każdym rodzinnym spotkaniu poruszany jest problem mojej nieparzystości. A ja ocieram się w odpowiedziach o bezwstydność. Milczą wtedy albo się śmieją zażenowani.
w_ż_s_m do usrania dzisiaj...
06 stycznia 2006 o 10:25
zabierz mnie na następny spęd ciotkowo-wujkowy!! heh.
w_ż_s_m
06 stycznia 2006 o 10:19
ja bym cioci powiedziała, że babę mam.

Dodaj komentarz

Kocie | Blogi