Najbardziej cieszy mnie to, co jestem w stanie sobie uroić.
PS. Rankami nawet pukam palcem w szybę.
deadly
04 maja 2007 o 22:56
ehh.. ale czasami jak sie uroi coś glupiego.. zwłaszcza o drugiej osobie.. ciezko potem to sobie wybic z glowy ;p
kontestator => samourojeniowywuj
26 kwietnia 2007 o 00:45
Jak to gdzie ?! Na zdjęciu ! Jeżeli urojenia mają być osłodzeniem okrutnej codzienności to będę sobie musiał intensywnie pomyśleć o jakimś solidnie polukrowanym pączku z bitą śmietaną..
kociek => e_+
25 kwietnia 2007 o 16:00
Ostatnio... Troszkę, Panie kolego.
kociek => fumflasty
25 kwietnia 2007 o 15:59
Gdzie?!
atramend
24 kwietnia 2007 o 10:08
gdyby nie rojenia właśnie, jak można by przetrwać codzienność?
Gorzej jak się coś złego uroi - to potrafi zatruć życie.
kociek => w_ż
23 kwietnia 2007 o 13:59
Rebus!
atramend
23 kwietnia 2007 o 11:15
kociek..dobrze,że poprawiłaś się , bo myślałam juz ,że w jakies kaczki się zmienić chcesz hehee
w_ż_s_m => kociek
23 kwietnia 2007 o 11:12
rasowa rasowa.....ja krzyżówka najwyżej. bez hasła. o. łamigłówka bardziej.
kociek => w_ż
23 kwietnia 2007 o 10:57
Wiem. Ale jak chcesz rasową czirliderką być to nóżkami też w powietrze. Świst... Rozumiesz mnie?
w_ż_s_m => kociek
23 kwietnia 2007 o 10:54
Ty jak zwykle o pomponach przy papciach. ja sie, koleżanko, na mundial szykuje, co by się trochę naśmiać. pompony w dłoniachmam. takie wiesz.....
kociek => w_ż
23 kwietnia 2007 o 10:40
A kondycję to mamy żeby nogą machnąć?
w_ż_s_m => kociek
23 kwietnia 2007 o 10:38
pomponiki się ostały jeszcze. machnąć?
kociek => Mario
23 kwietnia 2007 o 10:35
No proszę. Wreszcie ktoś raczył mnie połechtać, przynajmniej słowem.
kociek => w_ż
23 kwietnia 2007 o 10:33
Jak zakąski typu ogórki skisły to jeszcze pół biedy. A poza tym zaszokowałaś mnie... A tak kochałam te transparenty kiedy wiatr piździł niemiłosiernie.
Mario_B.
23 kwietnia 2007 o 10:32
Urojenia zawsze sa super. hehe
w_ż_s_m => kociek
23 kwietnia 2007 o 10:28
jeśli to miało być coś w rodzaju imprezki niespodziewajki, to za późno. pasza skisła od tego czekania. teraz to tylko niespodziewajki z wcześniejszą zapowiedzią, nie słyszałaś? co za maniery.... :]
kociek => w_ż
23 kwietnia 2007 o 10:21
Też się ciesze, tylko... Gdzie ta imprezka?!
atramend
23 kwietnia 2007 o 10:20
no..rojenie cieszy;) ale też i stwarza \"zaciemnienie\"..Trafiłam dziś na Twój blog..Może tu będe zaglądać częściej..
w_ż_s_m
23 kwietnia 2007 o 10:16
nooo cześć w ogóle. zajebiście, że wpadłaś do nas.
Dodaj komentarz