• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Holly shit.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Wbrew pozorom pieprzenie się ze sobą nie zawsze oznacza masturbację.

01 kwietnia 2007   Komentarze (13)
Alchemia
07 kwietnia 2007 o 01:35
kazdy niech to rozumie ja chce, dla mnie pieprzenie się ze sobą to stan w ktorym sie znajduje, kiszenie się w własnej niemocy, niemożność jakiegokolwiek działania i pomocy samej sobie.
Among
05 kwietnia 2007 o 21:06
A ja ostatnio ciągle pieprzę. Ale w innym wydaniu. I nikt mnie juz sluchać nie chce.
kocie => kontestator
03 kwietnia 2007 o 20:34
Wiem co to jest. Chodziło mi raczej o patologie w Twoim wydaniu.
kontestator => kociek
03 kwietnia 2007 o 19:30
To taki termin określający ludzi o dużej liczbie urągających przymiotów.
kocie => kontestator
03 kwietnia 2007 o 15:42
Patologia?
kontestator =kociek
02 kwietnia 2007 o 23:16
Nie bój - tutaj sama patologia ! Cokolwiek to jest, zrozumiemy.
kocie => martynia
02 kwietnia 2007 o 21:02
Prawie jak kulinarnie.
kocie => w_ż
02 kwietnia 2007 o 21:01
A Ty niby święta?
kocie => kontestator
02 kwietnia 2007 o 19:58
Do Ciebie - całkiem możliwe. Oznacza bardzo wiele urągających mi przymiotów. Żałościwie wręcz.
w_ż_s_m
02 kwietnia 2007 o 11:12
nie wiem co Wy wszyscy tacy zboczeni :] tfu: większość.
kontestator
01 kwietnia 2007 o 22:16
Mam wrażenie, że już to kiedyś napisałaś (albo to tylko moja chora percepcja) - a co jeszcze oznacza ?!
martynia
01 kwietnia 2007 o 21:17
... bardziej z masturbacją kojarzy mi się pieprzenie sobie;)...
jasna_dziewczynka
01 kwietnia 2007 o 18:08
:-)

Dodaj komentarz

Kocie | Blogi