• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Holly shit.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Bez tytułu

Blade, zimne poranki zachęcające do zostania
w domu, pośpieszne dni
i dłużące się wieczory, w czasie których oswajam ulice i jeżdżę tramwajem do pętli.

01 listopada 2006   Komentarze (29)
linda
14 listopada 2006 o 20:59
ja byc z niemiec
linda
14 listopada 2006 o 20:58
is wise hah to shmoze in germany to siever poland is five naht to wrette noh the mozzotr ytro in germany czis papa
xxxxx
14 listopada 2006 o 20:56
jest jak jest jak zawsze to samo dodaje do komentarza żadbny blog i masz żadne imie zrób se nowy lepszy weselszy blog nara bez zarazy
asa
14 listopada 2006 o 20:56
kaj muj komentarz
artystka => szef, ale tylko kuch
14 listopada 2006 o 10:48
Znaczy się Ty będziesz je dobierał? Chyba mogę zacząć się bać.
szef => artystka
12 listopada 2006 o 14:42
Oczywiście ! Osobisty Muz Szanownej Panienki nie pozwoliłby na jakiekolwiek podrażnienie jej wrażliwego układu pokarmowego. Całość będzie z najstaranniej dobranych składników. Nie ma za co.
artystka => muz
12 listopada 2006 o 13:07
Nie tyle amatorka drobiu, co stawiam na Twoją specjalność. Za pewnik tego brać nie mogę, ale zawsze mniejsze ryzyko zatrucia, prawda?!
muz => artystyczna amatorka drob
11 listopada 2006 o 16:33
To daleko posunięte przypuszczenie, ale nie pozbawione wysokiego stopnia prawdopodobieństwa. A tak właściwie to stopień prawdopodobieństwa twojej szansy na kurczaka z ryżem jest dokładnie taki sam jak moja na poranną kawę w pracowni artystki !
artystka => muz
11 listopada 2006 o 09:36
Mówisz, że mam szansę na kurczaka z ryżem?
muz => artystka
09 listopada 2006 o 15:18
3 grosze to moja składka jeżeli chodzi o dokładanie się do czynszu, tak ?! Jako, że mam dziś dobry humor to nie będe negocjował i obiecuje co miesiąc wpłacać na Twoje konto wyżej wymienioną sume. Jeżeli będzie wygodne spanko i kawusia z rana to mogę jeszcze od czasu do czasu wyrzucić śmiecie, albo nawet upichcić jakiś obiad. W ogóle nie ma co przesadzać z przyziemnymi kwestiami tej operacji, chodzi w końcu o rozwój duchowy !
artystka => wielofunkcyjny przen
08 listopada 2006 o 20:23
Nie sprzątasz co nie znaczy, że swoich przysłowiowych 3 groszy dorzucić nie możesz. Jeżeli problem jest tylko taki to mam już pomysł, gorzej że posiada inne mankamenty ale o tym ci-cho-sza... Oszalałeś?!
wielofunkcyjny przenośny osobis
06 listopada 2006 o 21:16
Ok, to już ustalone, że nie sprzątam ! Co do spanka to poprosze takie, żeby mnie sprężyny nie wchodziły pod żebra ! I codziennie rano chciałbym gorącą kawę ze śmietanką podaną do łóżka ! Jak mi się coś przypomni to jeszcze dorzuce do listy życzeń, to tak a propo intrygowania.
bogata wewnętrznie współlokat
06 listopada 2006 o 19:34
Znaczy się - starasz się intrygować? Lubię to. I zaskakuj jak najwięcej. Powiedz mi tylko co rozumiesz pod pojęciem wygodne? Co do sprzątania - tak lepiej, jak coś ruszysz to potem się nie będe mogła połapać i odnaleźć.
osobisty muz => bogata wewnętrz
05 listopada 2006 o 20:16
Taki już jestem ! Troche skryrty, troche zwariowany, ale czyż nie takie są dzisiejsze wymogi rynku ?! Wizytą też Cię zaskocze. Przygotuj mi tylko jakieś wygodne miejsce do spania. Nie śmiem sprzątać u siebie, cóż dopiero w pracowni mistrza !
ekskluzywna amatorka komunikacji
05 listopada 2006 o 19:40
Zaskakujesz mnie. Jak dla mnie możesz jutro. Tylko błagam nie naruszać mojego artystycznego nieładu.
prawie jak muza (a biorąc pod u
05 listopada 2006 o 15:12
u lala (zaciągnął entuzjastycznie z francuska, oryginalny, całkiem prawie włoski model z Polski na myśl o ewentualnym rozwoju swojej kariery takim obrotem sprawy). To kiedy mogę sobie dorabiać klucze do pracowni ?!
szczególnie ekskluzywna amatork
05 listopada 2006 o 10:03
Bezpłatne i ciekawe. Co do reklamówek - nie widzę w tym nic uwierającego, ale mogłabym Ci zaproponować pracownię kociej Szanel.
całkiem jak prawie włoski mode
05 listopada 2006 o 01:21
Zwłaszcza, że roztargnienie nic nie kosztuje, tzn. przynajmniej nie w tramwaju, a już na pewno nie kiedy brak w nim kanara. Co do reklamówek to moja wieszakowatość raczej źle by się w nich czuła, w ostateczności jakiś ciekawie usytuowany bilboard.
szczególna amatorka ekskluzywny
04 listopada 2006 o 21:19
To fajny wynalazek jest. Tzn. miesięczny. Ale nie wiem czy nie wolałabym mojego roztargnienia. Tylko nie wiedziałam, że wieszaki też tramwajami... Chyba że w reklamówce?
w takim razie prawie jak włoski
03 listopada 2006 o 20:12
Bo mają miesięczny. Tzn. w tym miesiącu, a jak nie mają to z wcześniej wymienionych powodów tez nie kasuja.
ekskluzywna amatorka komunikacji
03 listopada 2006 o 14:29
Na gapę też mnie się zdarza. A to dlaczego wieszaki nie kasują?
nie całkiem wielofunkcyjny wies
03 listopada 2006 o 00:33
O posiadanie miesięcznego, gapowiczostwo, zapominalstwo... Wachlarz jest szeroki. Ja np. nie kasuje.
kocie => kontestator
02 listopada 2006 o 19:40
Jasne. O co Ty mnie podejrzewasz?!
kasztana
01 listopada 2006 o 21:44
co za popularne zjawisko. Co za ułomnośći.
black.rainbow
01 listopada 2006 o 19:39
kazdy chyba tak ma.
zielone.okulary
01 listopada 2006 o 18:52
bladych zimnych nie lubię... ale deszczowe... ah...
jasna_dziewczynka
01 listopada 2006 o 17:13
kiedyś jeździłam do pętli na służewcu.
la-chicka
01 listopada 2006 o 15:48
nie wiem czemu ale mega utozsamaiam cie z piosenka goji (goya) - posłuchaj.
kontestator
01 listopada 2006 o 14:16
A bilecik skasowała ?!

Dodaj komentarz

Kocie | Blogi