Bez tytułu, Holly shit.

Pomieszały mi się zmysły. Dotykam oczami, smakuje uszami,
wącham,
patrzę palcami, słucham tylko standardowo.

Jak zwykle.

kontestator

03 października 2006 o 22:15

Każda forma Twojej fizycznej ingerencji jest mile widziana.

kocie => p.r.

03 października 2006 o 20:34

Jak najbardziej. Nie wyobrażałabym sobie konspiracyjnych szeptów. Mimo usilnych prób.

kocie => kontestator

03 października 2006 o 20:33

Dotknąć Cię? A może szturchnąć?

kontestator

02 października 2006 o 23:03

Lepsze pomieszane niż poskradane. Jak dotykać to tylko językiem.

poza_czasem

02 października 2006 o 21:23

Każda odmiana jest dobra - nawet taka najbardziej dziwaczna.

p.r.

02 października 2006 o 20:41

Może to i dobrze? Że słuch nadal w standardzie? Słuchawki wepchnięte w dziurki od nosa potrafią zepsuć nawet najlepszy owal twarzy...

kocie => jasna

02 października 2006 o 20:11

Otoczenia.

jasna_dziewczynka

02 października 2006 o 19:50

a czego słuchasz?